Zmieniam pracę! Miałam straszny dylemat w związku z tą decyzją, bo z jednej strony lubiłam pracę w dotychczasowej aptece, miałam dobre relacje z współpracownikami, dobre układy z pobliską przychodnią i lekarzami tam pracującymi. Z drugiej strony lubię wyzwania, a w obecnej pracy już zaczęłam odczuwać syndrom wypalenia, poczucia, że wszystko co można było w tej aptece zmienić na lepsze, unowocześnić, usprawnić, już zmieniłam, więc czas na nowe. Życzcie mi by ta decyzja była dobrą.
Blog Specjalisty
Blog Specjalisty
Zastanawiam się gdzie jest wiosna? W weekend było tak słonecznie, ciepło, a teraz szaro, zimno i ponuro. Pewnie nieraz jeszcze pogoda nas zaskoczy, w końcu nie bez przyczyny mówi się, że „w marcu jak w garncu”. Niestety skutkuje to ponownie zwiększoną sprzedażą antybiotyków i leków przeciwgrypowych. Nasi pacjenci niestety zapominają że przedwiosenna aura bywa zdradliwa - dni ciepłe i słoneczne, ale poranki i wieczory mroźne. Chyba jesteśmy w szczytowym okresie przesilenia wiosenno - zimowego, bo sama odczuwam jakąś ospałość, znużenie.
Dziś nasz dzień - dzień każdej kobiety. Zastanawiałam się czy pacjenci będą dla nas bardziej mili, uprzejmi i nie myliłam się: większość panów składało nam życzenia, a od dwóch stałych pacjentów dostałyśmy kwiaty. Śmiałyśmy się, że szkoda że nie przynieśli goździków. Po pracy zrobiłyśmy sobie z koleżankami z pracy wyjście na kawkę i ciacho – przecież trzeba czasem podarować sobie trochę przyjemności. Miło tak pogadać na niekoniecznie zawodowe tematy, choć muszę przyznać, że temat apteki powracał jak bumerang.
W aptece na szczęście wszystko wraca do normy, pacjentów z dnia na dzień coraz więcej, widać że kończą im się grudniowe zapasy, coraz więcej trafia się recept. Niestety są też mniej miłe komentarze: że za drogo, że nie ma asortymentu. Jakby całą winę za ustawę refundacyjną i braki w dostępności leków w hurtowniach miałybyśmy ponosić my. Na szczęście trafiają się też wyrozumiali pacjenci, którzy współczują nam tych wszystkich mniej i bardziej niekorzystnych zmian.
Wiosna za oknem, piękne słońce, robi się coraz cieplej, nastrój coraz bardziej optymistyczny. I w aptece jakby trochę drgnęło. Coraz więcej pacjentów uskarża się na przesilenie wiosenne. Czują rozdrażnienie, wieczne osłabienie, odpływ energii życiowej i spadek odporności. Ja polecam im lekką zmianę zarówno trybu życia jak i diety, które warto suplementować preparatami aptecznymi. Są to specjalnie skomponowane zestawy witamin i minerałów wraz z żeń- szeniem , który powinien dodawać przysłowiowego „kopa”. Należy zmienić dietę na bardziej lekkostrawną, zrezygnować z tłustych, treściwych posiłków na rzecz warzyw i owoców. Pogoda za oknem powinna mobilizować nas wszystkich do spacerów, jazdy na rowerze. Ja zamierzam kupić sobie rolki i nauczyć się na nich jeździć !
Ostatni wpis był strasznie nostalgiczny. Postanowiłam , że dziś umieszczę kilka zabawnych historyjek , które miały miejsce naprawdę w naszej aptece, bądź utkwiły mi w pamięci z opowieści koleżanek po fachu - tzw. Humor aptekarski.
Przychodzi pani do mnie i mówi :
- Poproszę Lipton
- ?
- No... Lipton 1000
- Jaki Lipton ? Tu nie sprzedajemy herbat...
- Pani magister, no wie pani, ta maść Lipton 1000. (Pani chodziło o Lioton 1000)
Innym razem Pacjent prosi: Poproszę o tę marchwiankę, no tę jak jej tam Hip Hop? (chodziło o kleik Hipp Ors)