Tak dla Zdrowia logo

Lektura na zdrowie

11 lipca

Ależ to lato jest kapryśne tego roku- jeszcze kilka dni temu pot lał się z czoła i narzekaliśmy na afrykańskie upały. Nasza klimatyzacja w aptece pracowała non stop a i tak było nam za ciepło. Tymczasem teraz marznę. Nasi pacjenci  uskarżają się na anginy, bolące gardła. To zapewne efekt klimatyzowanych pomieszczeń albo jedzonych w nadmiarze lodów.  Atmosfera urlopowa zaczyna mi się udzielać, a urlop dopiero we wrześniu. Koleżanki po kolei zaczynają swoje dwutygodniowe oderwanie się od pracy, a ja sama chętnie się zgodziłam jako ostatnia wziąć urlop. I teraz czuję tego skutki.

W mediach co chwila słychać doniesienia o kolejnych upadających biurach podróży, wolę nie myśleć jak się czują ludzie pozostawieni sami sobie w obcym kraju, albo tacy, co pół roku temu wykupili wycieczkę, a teraz tuż przed wyjazdem dowiadują się że zostali oszukani. W takich momentach to w zasadzie się cieszę że ja jeszcze urlopu do końca nie zaplanowałam. Siły regeneruję tymczasem w weekendy. Staram się spędzać je w aktywnie: rower, rolki, pływanie. Daje mi to tyle satysfakcji i radości, tym bardziej, że cały czas mam w myślach prozdrowotne aspekty sportu.

 
Podziel się na Facebooku
Wyszukaj artykuł