Tak dla Zdrowia logo

Aktualności

Wizerunek w Internecie

Wizerunek w Internecie.

W czasach kiedy wszystko jest dopuszczalne jeśli znajdzie się na to coś sposób, kwestie wizerunkowe stają się dla wielu autorytetów problemem. Wizerunkiem nazywamy wprost zdjęcie – wygląd człowieka, JEGO cechy zewnętrzne, odróżniające go od innych osób. Fakt brania udziału w jakimś wydarzeniu, bądź obecność na konferencji, czy bankiecie, nie upoważnia nikogo do jego publikacji.

Jak sobie z tym poradzić?

Niezbędne jest wyrażenie zgody osoby, której zdjęcie ma się pojawić na danej stronie www, bądź profilu. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy publikowana osoba otrzymała z tytułu tego zdjęcia wynagrodzenie, dana osoba pełni funkcje publiczne (społeczne, polityczne lub zawodowe) lub jej sylwetka stanowi szczegół całości – zgromadzenia, krajobraz, impreza firmowa, targi.

Przykładem złamania dobrych zasad w ostatnich czasach było np. wykorzystanie wizerunku prof. Andrzeja Bochenka, kardiochirurga American Heart of Poland, wykorzystanego do promocji suplementów bez zgody samego zainteresowanego. Lekarza kojarzycie na pewno Państwo z operacji, kiedy to dokonano, wspólnie z prof. Zbigniewem Religą i z prof. Marianem Zembalą, udanego przeszczepu serca. Profesor Andrzej Bochenek nie polecał i nie promował żadnych leków i suplementów swoim nazwiskiem.

Sytuacja niestety powtarza się często, zwłaszcza w przypadku popularnych i uznanych lekarzy z branży kardiologicznej i kardiochirurgicznej. Prawdziwe rekomendacje mogą pochodzić jedynie od Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Profesor zaznacza, że osobiście nigdy nie reklamował żadnych farmaceutyków – niezależnie od tego, czy są to produkty sprzedawane w aptece czy też np. dostępne w sklepach internetowych. "Chciałbym wszystkich przestrzec przed przyjmowaniem niesprawdzonych leków i suplementów. Proszę nie kupować żadnych produktów, które są rzekomo rekomendowane przez moją osobę. Tego typu informacje są nieprawdziwe!" – apeluje prof. Andrzej Bochenek. Nie ulegajmy manipulacjom. Weryfikujmy informacje w sieci. Nie wierzmy we wszystko, co jest publikowane, zwłaszcza w aspekcie naszego zdrowia i bezpieczeństwa.

Bardzo ważne staje się również świadome zarządzanie wizerunkiem. Nie wyrażanie zgody na wszystko, co otrzymujemy do podpisania. Nie akceptowanie rozpowszechniania naszych danych. Nie jest to konieczne, by podpisać umowę z siecią, czy wziąć udział w konferencji, tym bardziej odpłatnej. To na Tobie leży odpowiedzialność za to, co udostępniasz. I na każdym etapie masz też prawo wnieść uwagi, bądź cofnąć zgodę. Nie mamy pełnej kontroli nad naszym wizerunkiem w sieci, bo po drugiej stronie jest czytelnik, bądź obserwator, który wyciągnie swoje wnioski, ale warto protestować jeżeli zostaniemy w coś wkręceni np. pisząc e-maila, bądź list, bądź oświadczenie o braku zgody na daną publikację, także zbiorczą. Podobnie rzecz ma się z kontaktami przez telefon – można nie wyrazić zgody na udostępnienie danych i poprosić o skasowanie naszego numeru z bazy kontaktów. Ale to już w innym materiale. MK

 
Podziel się na Facebooku
Reklama

Wyszukaj artykuł
Partnerzy
sp_klanad.jpg