Wczoraj w Dworze Artusa odbyła się konferencja poświęcona powrotom kobiet na rynek pracy po urlopie macierzyńskim. Część dyskusyjna konferencji była elementem dodatkowym przy wręczeniu nagrody dla Pracodawcy Regionu. Ten „dodatek” okazał się być niezmiernie interesującym dla słuchaczy.

Znakomici prelegenci, m.in. prof. Włodzimierz Karaszewski z UMK, członkowie stowarzyszeń i organizacji pozarządowych, przekonywali, że kobieta, która urodziła dziecko wcale nie jest zagrożeniem dla pracodawcy – jak zwykło myśleć większość z nich.

W trakcie wykładu  pojawiły się zatrważające dane, obrazujące, jak kobiety – a szczególnie matki są w Polsce dyskryminowane. W porównaniu z innymi krajami europejskimi, m.in. Szwecją, Holandią czy Francją – jeśli chodzi o opiekę zdrowotną kobiet z dziećmi – jesteśmy daleko w tyle. To niewiarygodne, że w tych państwach rezygnowanie z pracy zawodowej na rzecz wychowywania potomstwa jest nagradzane pieniężnie, a czas urlopu ( znacznie dłuższy niż w Polsce) liczony jest jako lata przepracowane do emerytury. Tam kobiety nie muszą się martwić, że skończą w kartonie pod mostem (padały i takie mocne określenia), dla nich to państwo jest partnerem, który pomaga w utrzymaniu domu i rodziny.

Celem konferencji było przekonanie pracodawców o pozytywnym wizerunku kobiet, wracających na rynek pracy z urlopu macierzyńskiego, wywołanie (słuszne!) dyskursu publicznego – szczególnie między pracodawcami – oraz poruszenie mediów.

Niewielu zdaje sobie sprawę, że w Toruniu mamy ok. 8000 bezrobotnych, z czego prawie 5000 to kobiety. Szokującym jest fakt, iż pracodawcy chętniej zatrudniają recydywistów, niż kobiety po urlopie macierzyńskim. Nie ma się więc co dziwić, że przyrost naturalny w Polsce znacznie maleje. Póki co możemy sobie pozwolić jedynie na kota albo na pluszaka.

Tak dla zdrowia popiera ideę oraz  wyrozumiałych i mądrych pracodawców. Gratulujemy otwartego i logicznego myślenia. Dziękujemy, w imieniu kobiet, za zaufanie. Wiemy, naprawdę, że warto!